No i koniec. Było tak pięknie, zaśnieżone choinki, kot po pachy w śniegu. Niestety zima nas opuściła, w zamian za to mam resztkę bałwana już bez głowy na podwórku (jak wyglądał w kwiecie swego wieku możecie zobaczyć na moim IG) i kiepski humor. Jedyny plus jest taki, że zbliża się okres kiedy fotki na blogu bedą bardziej urozmaicone bo już nie trzeba będzie zakładać najcieplejszego płaszcza/kurtki i stronić od szpilek. Mam nadzieję, że Wy w przeciwieństwie do mnie nie jesteście tak podatni na pogodę i Wam humory dopisują! Zapraszam do smętnych, ciemnych zdjęć - takich jak dzisiejszy widok za oknem.
coat: Sisley (ssecond hand) | dress: Zara | jumper+bag: H&M | shoes: Dr. Martens
ring: no name
świetne zdjęcia i idealna kreska! :) dziękuje za odwiedziny i czekam na nowy wpis ;*
OdpowiedzUsuńŚliczny makijaż :)
OdpowiedzUsuńJak ja kocham Twoje makijaże <3
OdpowiedzUsuń