poniedziałek, 15 lutego 2016

Back to reality.

     Hej! Właśnie wróciłam z Białki, gdzie pojechałam z tatą na trzy dni na narty. Mało, ale zawsze :) W tym roku doszła nowo otwarta trasa, co nie zmienia faktu, że już od lat Białka Tatrzańska chyba jest najlepszym miejscem dla narciarzy w Polsce. W chwili obecnej liczba tras i wyciągów sprawia, że nawet w najdłuższej kolejce czeka się kilka minut maksymalnie. Jeżdżę na nartach od kilkunastu lat, odwiedziłam z rodzicami i różnego rodzaju obozami wiele miejsc, ale nigdzie w Polsce nie ma tylu możliwości, dla jeżdżących jak w Białce. Mimo długoletniego stażu narciarskiego nie jestem narciarzem wybitnym, nie nazwałabym się nawet narciarzem dobrym. Przebyta kontuzja nie powstrzymała mnie od jazdy ale zahamowała skutecznie moją odwagę i w chwili obecnej staram się jeździć przede wszystkim bezpiecznie. Mimo wszystko każda z tras jest dla mnie OK, żadna nie jest tak trudna żeby nie dać rady.

     No ale, przecież nie o tym jest ten blog! Najważniejsza sprawa - outfit walentynkowy! Tym razem brak serduszek i koloru czerwonego w stroju, ale przynajmniej temperatura pozwoliła na lżejsze odzienie. Prezentów z lubym sobie nie dawaliśmy bo mamy pewien plan, który mam nadzieję niedługo wypali i efektem pochwalimy się tutaj. No to koniec pitulenia, bo ani ze mnie spec od nart ani pisarz wybitny co najwyżej podobno ubrać się umiem czasem fajnie, więc to Wam pokażę:

sunglasses: Reserved | dress: Promod | knitwear: Ptak Moda (Pola) | vest: Vero Moda | bag: H&M | shoes: Deichmann





skull ring: H&M | flowery ring: second hand | ring with leather: from aunt | watch: Michael Kors


poniedziałek, 8 lutego 2016

ordinary day.

źródło: Pinterest

     Hej! Ostatnio nie mogę się pozbyć wstrętnego kataru i kaszlu. Ciągnie się to już kawał czasu i w chwili obecnej zakończyło się na antybiotyku. Trochę mi źle, że opuszczam rurkę i BPU dzisiaj, ale w poprzednich tygodniach twierdziłam, że nic mi nie będzie bo nie czuję się aż tak źle no i mam. 
     Pogoda jest okrutnie zdradliwa, niby słońce, niby ciepło, ale jednak czasem wiatr. Nic tylko się upocić w aucie i dać przewiać. No niestety. Dzisiaj zwyklak do pracy ale z szalonymi butami od ciotki! Zawsze chciałam mieć gotyckie kapcie w stylu New Rock. Do tej pory nie zakupiłam sobie butów tej marki, ale te, łudząco podobne do ich modeli, póki co mi wystarczają. :)



beanie: Sinsay | scarf: Louis Vouitton (gift) | coat: Sisley (second hand) | bag: H&M | trousers: Tk Maxx | shoes: from auntie <3