Każda rurkowa maniaczka dobrze wie, że razem z innymi dziewczętami (ew. chłopcami:)), które wybrały również tą formę aktywności fizycznej tworzy się niemalże rodzinę. W końcu to one oglądają upadki z rurki, one wysłuchują w szatni plotek, opowieści i narzekań i to one kilka razy w tygodniu widzą nas w samych majtkowych spodenkach i krótkich topach. Od momentu rozpoczęcia pierwszych zajęć czuję się częścią tej społeczności. Czuję się jedną z tych szalonych dziewczyn, które zamiast klasycznego fitnessu wybierają akrobacje na rurze. Dla zainteresowanych moich rurkowych wygibasów - instagram.
W drugie urodziny mojego najukochańszego Lejdis Studio Pabianice w ciągu dnia można było wziąć udział w darmowych zajęciach, wygrać rewelacyjne nagrody, zakupić przecudowne ciuszki polskich projktantów i producentów, które w Pabianicach dostępne są w sklepie Od projektanta concept store. Serdecznie polecam! Sama oczywiście nie wyszłam z pustymi rękoma :) Piękne kieca z białego jeansu już moja! Na pewno się pochwalę! Po wieczornym szampanie i torcie nadszedł czas na szalone tańce w klubie. Co prawda darowałam sobie krótkie portki i wygibaski na rurce w klubie ale moje szalenie zdolne koleżanki pokazały co umieją! Wielkie brawa za odwagę i niesamowite umiejętności.
Na wieczór ubrałam się (w końcu!) w spodnie kupione rok temu, z metką przeleżały w torbie. Nadszedł ich czas! Do tego krótki topik, szpile i można drinkować i tańczyć!
trousers: Zara | bag/shoes: H&M | jacket: vintage
sunglasses: Claire's | top: Cropp
watch: Michael Kors