źródło: Pinterest
Witajcie! To był naprawdę fajny weekend. A tak właściwie to sobota, bo w piątek w nocy pracowałam. Zaczęło się od dyskusji na temat możliwości i dotychczasowych pomysłów co niemalże doprowadziło do poddania się i pogodzenia z pozostaniem w domu. Ale jednak! Chłopak zarzucił koncertową propozycję - Dziady Borowe, The Corpse i Inkwizycja w klubie DOM w Łodzi. No i było ekstra, choć trzeba przyznać, że bałam się obcasów ale wiedziałam, że na koncercie się nie skończy więc - ryzyk fizyk. Zgodnie z poprzednim zdaniem, bo koncercie długo zastanawialiśmy się gdzie dalej się udać. W sumie to tak naprawdę, wcale nie długo. Od razu wiedzieliśmy, że grzechem z naszej strony jest fakt, że nie byliśmy na żadnej ze sławetnych bałkańskich imprez. Więc hyc - przestawić autko i do Niebostanu. To na pewno nie ostatnia taka impreza. Poczuliśmy ten super klimat i nie dziwi nas już ten tłum na małej powierzchni. Dawno, ale to naprawdę dawno nie bawiłam się tak dobrze, jak w ostatnie 3-4 weekendy. W końcu coś rusza do przodu i znajdujemy sobie rozrywkę na miarę naszych oczekiwań. Odpuszczamy siedzenie na tyłkach w pubie (nudyyy) na rzecz dzikich harców na parkiecie do bałkańskich rytmów albo szukania wyjścia z escape room'ów. (3 za nami, za tydzień czwarty :)).
fake fur: New Yorker | trousers: H&M | bag: H&M | shoes: H&M
ring: Claire's
choker: Claire's
sweater: second hand (Vero Moda)